Trening 13.01.2018
Trening sobotni,
czyli jak połączenie 11 facetów z 2kg kompozytowych kulek może przynieść wiele radości.Sobota, 13 stycznia.
Po zjedzeniu śniadania zebrałem szpej i wyruszyłem na wyznaczone miejsce. Mieliśmy się spotkać na nowej miejscówce także w czasie podróży zastanawiałem się, czy spełni nasze oczekiwania. Gross jednak nie zawiódł – duży parking, z miejscem na grilla, w bezpiecznej odległości od ludzkich osiedli. Powinienem jednak pomyśleć nad wyższym autem 4x4cz1
Korzystając ze światła słonecznego dla „przypomnienia” ( heh) rozpoczęliśmy trening szyków. Znów w roli instruktora sprawdził się Art. Po teorii przyszedł czas na praktykę: reakcja na kontakt, początkowo bez użycia kulek, jednak dość szybko i płynnie przeszliśmy na trening z użyciem BB. Tu słowa uznania dla naszych trenerów i pozorantów w 1, a właściwie 3 osobach: Arta, Kaziego i Suchego.cz2
Kolejnym ćwiczonym elementem była współpraca dwóch sekcji przy szturmie improwizowanym. Moim zdaniem wyszło nam bardzo schludnie, pomimo, że mieliśmy sporą liczbę nowych osób – brawo chłopaki!cz3
Postanowiliśmy jednak skorzystać ze spotkania i chwilę poświęcić na zabawę, oczywiście starając się wykorzystać nabytą wiedzę. Odrobina adrenaliny jeszcze nikomu nie zaszkodziła.Podsumowanie:
Przy okazji strzelanki poznawaliśmy naprawdę fajną miejscówkę – zróżnicowany las, ciekawa morfologia. Przydałaby się mapa. Po wystrzelaniu tego, co udało się nam załadować do magazynków wróciliśmy na parking celem omówienia nabytej wiedzy. Sobotnie treningi, w ciągu dnia pozwalają jednak na dokładniejszą obserwację i kontrolę zachowań drużyny. Jest to bardzo ważne, żeby nie utrwalać złych nawyków, a rozwijać te dobre.
PS 1. Dzięki wszystkim za przybycie i wspólną zabawę.
PS 2. [pewnie nigdy tego nie przeczytają ale co tam] pozdrowienia dla napotkanych szalonych jeźdźców konnych!